Biegnę przez
las. Uciekam. Wiatr świszczy mi w uszach. Słyszę wokół przeraźliwe głosy. Widzę
cienie, wyłaniające się zza drzew. Czuję woń krwi.
Powoli tracę
siły. Coś łapie mnie za nogi, utrudniając mi ucieczkę. Próbuję krzyczeć, ale to
nic nie daje. Czuję ucisk w gardle.
Nagle
zauważam na pobliskim drzewie przywiązaną dziewczynkę o jasnych włosach. Jest
przeszyta strzałą.
-Prim!-
wrzeszczę z całych sił i biegnę do niej. Teraz to ja obciekam krwią.
Próbuję
dotrzeć do siostry, ale jakaś siła nie pozwala mi na to. Znów słyszę szepty: „zabiję cię, zabiję… chcę twojej krwi…
zabiję”.
-Nie! Prim! Prim!- krzyczę, czołgając się do niej. Krew
ścieka mi po policzkach.
Podnoszę jej
bezwładną głowę, spoglądając w nieobecne już oczy.
-Prim,
błagam! Nie! Błagam!- wtulam głowę w jej zimne ciało, wrzeszcząc.
Czuję czyjąś
obecność. Szepty stają się coraz wyraźniejsze: „zabiję cię… jej już nie ma… nigdy nie wróci… zabiję”.
Krzyczę,
zatykając uszy w nadziei, że ktoś przybędzie mi na ratunek. Trzymam Prim za
rękę, ale jej już nie ma.
Nagle ciało
siostry rozpływa się, jakby we mgle. Jęczę, wtulając się w nią ostatni raz.
Wznoszę głowę ku niebu, przeraźliwie wrzeszcząc. Cała jestem we krwi. Zatapiam
twarz w dłoniach.
-Nie!
Błagam! Nie!- wycieram oczy rękawem.
Znowu.
Szepty i cienie, zbierające się wokół mnie. Pospiesznie wstaję i biegnę na
oślep, cała zalana krwią, co utrudnia mi ucieczkę.
Wystrzał z
armaty. Drugi. Trzeci. Czwarty. Ciała trybutów, przywiązane do drzew i przebite
strzałami.
-Peeta!-
krzyczę i biegnę do niego. Cały we krwi…- Peeta! Błagam cię! Nie opuszczaj
mnie! Błagam! Nie!- wyję, zakrywając twarz dłońmi. Zjawy są coraz bliżej.
Wtem słyszę
krzyki. Krzyki Prim, Rue, Johanny, Effie, Haymitcha, Finnicka, Annie i Peety.
Wszystkich, na których mi zależy.
-Katniss!
Ratuj! Katniss! Błagam! Katniss!
Nie wiem, w
którą stronę biec. Kręci mi się w głowie. Tracę orientację. Krzyki stają się coraz
głośniejsze. Padam na kolana, zakrywając uszy dłońmi i wrzeszcząc. Kładę się na
ziemi. Ostatnie, co widzę to zakrwawiona
sylwetka Peety i wystrzał z armaty…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Prolog troszkę krótki, ale następne rozdziały będą już dłuższe ;3 Proszę was o komentarze i opinie. Nawet nie wiecie, jak to motywuje do pisania <3
Piękny <3
OdpowiedzUsuń